Wyjazd do Łukowego na inaugurację naszej ligi! Kilka minut po godzinie 11 wychodzimy na pierwsze ligowe starcie i walczymy o pełną pulę punktów. Bratek Gimbal Łukowe to beniaminek naszej ligi i nikt z nas nie wie czego można się spodziewać po przeciwniku, w przedmeczowej odprawie dostaliśmy wszystkie instrukcje i pouczenia od trenera.
Na mecz wychodzimy w następującym składzie:
D. Kurdziel - K. Uryć - S. Slączka - M. Gładysz - D. Toczek - P. Kiełbasa - K. Barański - B. Bobowski - K. Dziuban (B.Kiełbasa) - B. Gładysz - K. Fil (S. Nouichi)
Warto dodać, że wychodzimy w dosyć okrojonym składzie, ponieważ brakuje kilku kluczowych zawodników, a szansę debiutu od pierwszej minuty dostał nasz nowy nabytek Karol Barański.
Wychodzimy na murawę, zmobilizowani, skoncentrowani i sędzia rozpoczyna spotkanie. Od pierwszej minuty zaczynamy grać konsekwentnie piłką, już w 3 minucie mamy rzut rożny, świetne dośrodkowanie debiutanta wprost na nogę Bobowskiego i ten sprytnym strzałem z woleja pokonuje bramkarza gospodarzy, a my obejmujemy szybkie prowadzenie! Po strzeleniu bramki przez nasz zespół Łukowe zaczęło przejmować inicjatywę, a my przysnęliśmy bo kilka minut później po kontrze gospodarzy mogliśmy stracić bramkę, ale dobrze interweniował Darek na przedpolu, a później całe niebezpieczeństwo zażegnała obrona. Kolejna akcja gospodarzy, zamieszanie naszych obrońców, ale piłkę na szczęście wybija Sebastian i daje oddech naszym obrońcom. Po tej akcji Łukowego obudziliśmy się i zaczęliśmy grać swoje, utrzymywaliśmy się długo przy piłce, aż nagle Bartek Gładysz posłał piłkę górą do dobrze dysponowanego w tym meczu Kamila Fila, który przerzucił sobie piłką nad piłkarzem gospodarzy i strzałem z "szesnastki" pokonuje stojącego między słupkami goalkeeper'a, mamy 2:0 co daje nam trochę spokoju w naszej grze. Kilkukrotnie próbowaliśmy zaskoczyć defensywę gospodarzy lecz nasi zawodnicy nie potrafili w tym meczu kontrolować linii spalonego. W doliczonym czasie pierwszej połowy jeden z zawodników Gimbalu posłał długa piłkę za plecy naszego obrońcy i na pełnym sprincie dośrodkował piłkę w pole karne, Kurdziel próbował wychodzić do tej piłki, ale niestety zaliczył pusty przelot i zawodnik Łukowego z najbliższej odległości pakuje piłkę do pustej siatki. Na przerwę schodzimy z wynikiem 2:1 co daje nam dosyć nerwową atmosferę w szatni. Trener szybko studzi nasze głowy i każdemu z nas daje niezbędne dla nas informację oraz uspokaja nas byśmy wyszli w pełni skupieni na drugą połowę. Wychodzimy na drugą połowę i gramy swoje, utrzymujemy się przy piłce, próbujemy stwarzać sobie groźne sytuacje lecz bramkarz gospodarzy dobrze gra na przedpolu. W końcu stały fragment gry, dośrodkowanie Barańskiego wprost na głowę Toczka, a ten z bliskiej odległości uderza prosto w ręce bramkarza. Bramkarz wznawia gre nogą i wybija piłkę na naszą połowę, zgranie głową do Bobowskiego, a ten wybijał piłkę na uwolnienie z połowy boiska, bramkarz źle obliczył tor lotu piłki i nie chwycił piłki, która zmierzała do pustej bramki, ale tuż przed linią bramkową udało mu się ją złapać, niestety nadal 2:1. Zaczynamy budować akcje od obrony, szybka składna akcja naszego zespołu z prawej strony, Bobo dostaje prostopadłe podanie od Bartka Kiełbasy, wychodzi "oko w oko" z bramkarzem gospodarzy, goalkeeper paruje strzał do boku, a nabiegający Safir z najbliższej odległości strzela bramkę głową i ustala wynik spotkania na 3:1, w 85 minucie mamy spokojne i pewne prowadzenie. Na koniec mogliśmy przypieczętować wygraną bramką na 4:1 ale po podaniu długim podaniu Toczka do Safira ten myli się w sytuacji "sam na sam" i sędzi tą oto akcją kończy spotkanie i na inaugurację wygrywamy na trudnym terenie.
Cieszy postawa całego zespołu, który pokazał się z dobrej strony, a już w najbliższą sobotę czeka nas pierwsze spotkanie na własnym stadionie!